wtorek, 27 października 2020

Nawet diabeł wie ...

 

Smok Wawelski lubował się w dziewicach

Smakował czule ich rumiane lica

Składano mu nawet ponoć córki w ofierze

Oczywiście jedynie w dobrej wierze

 

W starożytnym Rzymie cyklicznie

Zabijano ludzi pompatycznie

Podczas walk gladiatorów

Ginęli ku uciesze potworów

 

Bogu w Starym Testamencie

Całopalono zwierzęta w prezencie

Abraham nawet chciał oddać tak syna

Jahwe go jednak wtedy powstrzymał

 

Jaś i Małgosia czarownicę spalili

Podobnie jak w Polsce to ludzie robili

Do roku 1776

Kiedy konstytucja sejmowa zabroniła tego

  

W całego świata historii piachu

Plączą się cienie ofiar złożonych ze strachu

Okrutnie przerażeni władcy, cudzymi rękami

Zabijali bezwzględnymi wyrokami.

 

 

A prezes bez żony gustuje w kobietach

Zwyrodniała to jednak i dziwna podnieta

Chce pół społeczeństwa złożyć w ofierze

Oczywiście jedynie w dobrej wierze

 


W teraźniejszej Polsce cyklicznie

Uprzedmiotawia się kobiety pompatycznie

Podczas pseudo obrad czy pseudo wyborów

Zmusza się je do cierpienia ku uciesze potworów

 

Zbawiciel z Nowego Testamentu

Zakazał robienia z ludzi prezentów

Czy Jego słowo nie powinno wyroku zatrzymać

Kiedy przepisami Rząd chce społeczeństwo zarzynać

 

Powszechny zakaz tortur stosowania

Nie wspiera wszak z diabłem paktowania

Co więcej już dawno wiadomo, ze spódnica

To nie tylko dziewica lub czarownica

 

 

Prezes okrutnie czymś przerażony

Chce zabijać i matki i córki i żony

I do całego świata historii piachu

Chce dorzucić ofiary swojego strachu

 

Pod zasłoną religii bezwzględnym wyrokiem

Skazuje na tortury bez mrugnięcia okiem

Kozła ofiarnego szuka, widocznie ma swoje cele

Wiecznie jednak nie można chować się w kościele

 

I jeśli fala, którą przywołałeś na swą zgubę Prezesie

Cię wcześniej wściekłym tłumem nie poniesie

To pamiętaj, że na każdą Zuzannę twe wyroki

Po Danielowym sądzie wyjdą Ci bokiem

 

  

Smok Wawelski wybuchł ostatecznie

Walki gladiatorów nie trwały wiecznie

Bajki będą zawsze tylko bajkami

A nawet diabeł wie, że nie należy zadzierać z kobietami

czwartek, 15 października 2020

Na słowo co chciało być felietonem …. lecz było tylko brzydkim balonem

 

Człowiek co nadano mu imię świętego,

Pozazdrościł patronowi kariery pisarza,

Też pomylił źródło głosu kierowanego do niego,

Lecz, że to nie glos boski, Samuel bzdury powtarza

 

Tak łatwo zwieść się historią biblijną,

Mieć długopis i pisać po ścianach,

Lecz można tak stworzyć historię przeciwną,

Choć też o cielcach i baranach

 

Święta wojna się skończyła Samuelu,

To co piszesz nie ma boskiego tchnienia,

Powołujesz się na dziwne dowody,

Sensu to jednak żadnego nie ma

 

Czy ty w ogóle widziałeś na żywo,

Kobietę i matkę naturalnie prawdziwą?

Czy przemyślałeś te nieskładne sylaby,

Czy bełkotałeś tylko „dla sprawy”?

 

To smutne widzieć jak sugerujesz

Że każda ateistka to mężczyzna faktycznie,

I bezczelnie przekręcasz lub ignorujesz

Fakty plując jadem pompatycznie

 

Przytaczasz historie zniewolenia

Jednocześnie mówiąc, że prawne ramy

Bez najmniejszego cienia

Nie pomogłyby kobietom, które kochamy?

 

Debilu leniwy co na klasówkach ściągałeś od kobiety

Gdyby tą (ponad) dziewięćdziesiątkę trzeba było zarejestrować

Pierwsza z nich mogłaby zgłosić sprawę do PIPu

Nikt nie mógłby ludźmi handlować

 

Problem w tym, że między wierszami

Dopuszczasz zniewolenie kobiet

Tylko zgodnie z własnymi zasadami

Tylko tak jak wygodnie tobie

 

Odmawiasz kobietom człowieczeństwa

Rolę ich sprowadzasz do rozmnażania

Obrażasz połowę społeczeństwa

I widać nie znasz definicji „kochania”  

           

I niestety zupełnie nie pojmujesz,

Złożonej natury kobiecej

Na którą tak chętnie się powołujesz

Obyś nie pisał już nic więcej

 

Życzę Ci abyś śladem świętego imiennika

Za trzecim razem zrozumiał co prawdziwe

I dojrzał niegodziwość swego zwolennika

I zrzekł się urzędu uczciwie

 

Stawiaj pomniki – nikt Ci nie broni

Rzeźbą nie skrzywdzisz nikogo tak boleśnie

A jeśli ambicja Cię i tam dogoni

Módl się o swój lud współcześnie

 

 

Człowiek co nadano mu imię świętego,

Pozazdrościł patronowi kariery pisarza,

Można pomylić źródło głosu kierowanego,

Lecz bzdur nie należy powtarzać

 

 

Oby duch Samuela Samuelu ukazał się i Tobie

Żebyś przestał mącić

Bo jad nosisz w sobie

Co nieszczęściem przyszłego pokolenia może trącić

Stories by Klaudia KiKi on Medium

Życzenia - zbiór