piątek, 9 grudnia 2016

Bardzo Osobisty Zapisek Falisty - Depresja zadyszanej soboty (12.03.2005)

Hmm …
Zaraz zrobi się ciemno kochanie
A ja tkwię tu cicho w takim samym stanie
jak wtedy
jak kiedyś
jak jutro
Hmm
Już robi się ciemno kochanie
i wiem, że nie przyjdziesz jutro na śniadanie
I choć zobaczę cię (jednak nie widzę)
Tęsknię po cichu a tęsknoty się wstydzę


I tak pełźnie czas jak gdybyśmy w miejscu stali …
Tacy obcy, tacy winni, tacy mali …
I przytulać cię pragnę najbardziej wtedy, kiedy nie powinnam
I nie chcąc tego czasem zapominam
o tym, co było między nami wczoraj

I w słonecznym uśmiechu na Ciebie przez Ciebie jestem ciągle chora

Bardzo Osobisty Zapisek Falisty - ...gdybym...

A gdybym powiedziała, że odchodzę i zostawiam ci tylko mój cień na pamiątkę na ścianie i jeszcze zimne smażone jajka na zaspane śniadanie … gdybym trzasnęła drzwiami tak cicho, że nikt by nie usłyszał…  nawet licho
Ty wiesz jednak zbyt dobrze, że tego nie zrobię
na złość tobie, na złość sobie
Bo w każdy pochmurny wieczór kiedy przyglądmy się sobie w milczeniu
świat się ztrzymuje, świat staje w miejscu w oka mgnieniu
I wtedy zdajemy sobie sparawę z tego, że każdego dnia bardzo niewdzięcznego
mimo wszystkich znaków na ziemi i niebie w tej mgle zdarzeń niedoominięcia
co by to nieznaczyło ciągle mamy siebie

Bardzo Osobisty Zapisek Falisty - Tylko jeden (7.12.2004)

Zatańcz ze mną
i niech to będzie nasz …
przedostani taniec
Zatańcz ze mną
i uśmiechnij się
uśmiechnij się kochanie

Bardzo Osobisty Zapisek Falisty - historyjka ... (8.12.2004)

 Życie jej zaczynało się kilka razy w ciągu kilku lat … i ani razu się nie kończyło ….
Dowodziła swoich racji w trakcie wielu międzyludzkich relacji … ale i tak tak naprawdę jej nigdy nie było …
Muza, duch, cień… wszystko, wszystko razem byleby nie musieć określać się człowiekiem… Bo ci ludzie nie z nią i nie dla niej, nie myślą jak ona – choć to ona myśli inaczej.
           Pewnego dnia gdy patrzyła przez załzawione szyby sklepowe, skończyły jej się pomysły, pomysły na wielkie rzeczy do których można dążyć, na wielkie cele, lotne idee.
…Jej oczy zgasły… Zaczęła otaczać ją szarość i nic i szszszsz i ciszsza.
Wiedziała, że teraz nareszcie, nareszcie umarła… by móc zacząć żyć jak człowiek … uśmiechnęła się do swoich kolegów i koleżanek których nareszcie mogła dostrzec przytłumionymi oczami…
         Dlaczego ubierasz się ciągle na czarno? „Noszę żałobę po swoim życiu” – hmm ale ktoś to już kiedyś napisał … 

Bardzo Osobisty Zapisek Falisty - larwy w kokonie ... jak (27.12.2004)

Zrośnięci jak larwy w jednym kokonie
Zrośnięte nasze łokcie, kolana i dłonie
Bo jesteśmy jednym słowem, jednym gestem
Jak ty jesteś i ja jestem

Las zielony jakich wiele
Tyle, że tu było trochę weselej
Więcej odwagi mniej rozwagi
I umysł śnił zupełnie nagi
Złote trawy otulały białe kwiaty
A pająki tkały cudne srebrne maty
I motyle uganiały się za puchem
myśli i karmiły się nadziei okruchem
Możnabyło wiele stracić, wiele zyskać
Na mysich strunach piorunami w ciszę ciskać
I zadławić się błogim ukojeniem
I odkaszlnąć zwykłe oniemienie
A my jak larwy w jednym kokonie
I nic nie zdoła rozłączyć nas kochanie
I choć tak płynnie w miłości zawiejach 
Czy czujesz, że żyjesz w świecie NIE w marzeniach?! 

Bardzo Osobisty Zapisek Falisty - zapalę (1.11.2004)

Zapalę nad twoim domkiem dalekim
Zapałką na chwilę – pamięć na wieki
i przez to małe ognisko ciepła
Sprawię by twoja dusza daleko nie uciekła
….
Bo jeśli umrę ja, a zdarzyć się tak może
chcę by ktoś zostawił mi kwiaty na szarym marmurze
I żeby nie zniknął ten napis nijaki
Że kiedyś odwiedzał dziś leży tu taki

Nie chcę się żegnać z nikim z was kochani
a pożegnać się musiałam i ci, co zostali
Niech będą i dziś na tym ciepłym cmentarzu
nad grobem powiedzą, … że żyć się odważą 
Wśród zapachu dymu i topionego wosku
Idziemy ku światłu… idziemy po prostu


Bardzo Osobisty Zapisek Falisty - „…przyroda…” (14.11.2004)

rwący strumyk w jednym oku
tyle smutku w tym strumyku
rwący strumyk w jednym oku
tyle werwy w tym strumyku
trochę w głąb a trochę zboku
biegnie, biegnie wciąż po cichu

Bardzo Osobisty Zapisek Falisty - O rzeczach ulotnych ... (24.11.2004)

On traktował mnie jak boginię prawie – Ciebie kocham
On modlił się do mnie niemalże – Ciebie kocham
Był szarmancki, uczynny i wyrozumiały – Ciebie kocham
Nie za młody nie za stary – Ciebie kocham
On podziwiał i nigdy o nic nie pytał – Ciebie kocham
Jak w obraz się we mnie wpatrywał – Lecz przecież to Ciebie kocham
….
Zabawa z zabawą i urok mordercy po wyjrzeniu przez okno gdy tak jasno, że ciemno
Słowa splątane jak w bajce pijackiej i nie ma już tu nic
Oda do elektryka powiadasz… bo mam światło…
No tak
Lecz coż po dobrach tak banalnych że nawet nie mamy wpływu na nie
Są i nie ma i mogą się pojawić albo nie
Bez nich nie pusto i nie mniej kolorowo
Nawet jeśli po schodach się stąpa z bolącą głową
My  jak ptaki jak błazny jak klauny
z włosami przyklejonymi do ścian białej wanny
i ani nam wychodzić ani taplać się dalej
bo ciało nie znudzone lecz bardziej zwiotczałe
Kichniemy i do Boga kichanie zwrócimy
Zamkniemy oczy lecz też nie zobaczymy
Bo twoja wiara jak moja komedia, a wątki splatają się razem
Moja wiara i życia tragedia
Dla Nas, dla Niego, dla Świata….
…. świecę dziś zapalę …

Bardzo Osobisty Zapisek Falisty - Mam. (6.10.2004)

Mam dość drobnych złodziejaszków, kieszonkowców
Mam dość drogich lekarstw, tanich proszków
Mam dość ludzi, którzy kręcą się w kółko 
I nazywania obcej osoby przyjaciółką
Dość już mam młodości bez perspektyw
I bezbarwnych ludzi wokół,chociaż giętkich
Mam już dosyć całej świata tej ironii
……….
Świadomości, że się marzeń nie dogoni
……

Bardzo Osobisty Zapisek Falisty - (11.10.2004)

Uspokaja mnie cichy twój dotyk … kartko biała, kartko z maczkiem – maczkiem zapisana.
Kiedy tylko zaczynają drżeć kolana … jestem tobie, papierowa cegło, oddana.
I jeśli jest jakaś najlepsza kryjówka to miedzy półmrokiem a Tobą, Ty wiesz wszystko i nie boisz się jutra … a ja dzięki Tobie … staję się inną osobą…

Bardzo Osobisty Zapisek Falisty - I już … i jeszcze nie … (18.10.2004)

Szukam  Cię …
po omacku bezradnie – bezczelnie
wciąż Ciebie
Moje ty, niby zapisane gdzieś przeznaczenie

Staram się zobaczyć coś wiecej niż tylko rozmazane plamy
białe obrazy czystej odrazy
i niczego wiecej niż to co da się opisać ciszą
I staram się mówić lecz Oni nie słyszą
bo błądzą jak ja

Przyglądam się radościom i cierpieniom
mnie też nic nie
omija, ominie
Co było nie będzie, co będzie przeminie

Gorzko i słodko
szara pogoda, tęczowe liście
nostalgia, zmęczenie i szczęście gdy słońce
poranki lodawate i noce duszno – gorące

Szukam Cię …
po omacku, a gdy w końcu znajduję
przyglądam się szeptem 
i
nie rozumiem

czwartek, 8 grudnia 2016

Najlepszego!

Smacznego! W kuchni pięknie urządzonej,
Na diecie niewymuszonej!
Wygodnego! Na fotelach i poduszkach,
Na dywanie wystającym z pod łóżka!
Najlepszego! Korzystania
Z odnowionego mieszkania!
Wszystkiego, wszystkiego, wszystkiego…
Niech spełniają się Twoje marzenia

I niech dni płyną w radości bez najmniejszej oznaki starzenia!

Życzenia

Odnalezienia w życiu wszystkiego, co jeszcze przez chwilę ukryte,
miłości, szczęścia spełnienia i czasu na książkę i ciszę.
Życzymy Ci domu w zieleni z psem w ogrodzie i przystojniakiem w sypalni
i mnóstwa mnóstwa rozkoszy w alkowie ... i jadalni :)
i oczywiście od czasu do czasu podróży na kraniec świata
i tego żebyś zawsze do domu chciała z nich wracać.

- inny rodzaj tęsknoty -

Gdzie łąki na biało kwitnące karmią się słońcem -
Zabierz moje serce gorące,
Gdzie drzewa polane soczystym owocem -
Przykryj moje zmysły zielonym kocem...


Bo gdy moja dusza spowita tęsknotą,
W głowie bałagan, w ustach błoto,
To NIC - jest na skalę niewiarygodności
Mimo ,iż WSZYSTKO - mu zazdrości

Nie kochać Ciebie, nie chcieć
Nie szaleć codziennie z rozpaczy
Nie oglądać się za siebie
W strachu, że ktoś zobaczy...

Proszę spojrzenie ciepłe o obdarzenie mnie chwilą...
Kiedy nie ma nas, to tak jakby mnie nie było...


Zabierz więc serce gorące
Gdzie zastygnie w bezruchu
Uśpij zmysły szalejące,

Zabij obojętnością uśmiechu.

Wszystkiego najlepszego

Tj. najlepszego auta, najlepszego zdrowia, najlepsza niech będzie Twoja druga połowa, najlepszych zarobków, najlepszych wakacji, najlepszych imprez i wina przy kolacji, najlepszego wszystkiego, 
a do tego przez Sto lat! Niech rozpieszczają Cię bliscy, niech rozpieszcza Cię świat!

Zabierz mnie

Zabierz mnie na komedię romantyczną,
Gdzie krwawą piosenkę nie liryczną
Śpiewają podrzędne efekty na ekranie
I złap mnie za rękę i mów mi kochanie

I niech ten romans między nami zostanie

Zabiorę Cię do kina, na film o miłości
Do rozrywki, do wódki, do wolności
Na film tak kiepski, że aż romantyczny
Krew i flaki tańczą w nim taniec erotyczny

Taniec niski, lecz bardzo dynamiczny

Chodźmy na komedię romantyczną
Zapijemy ją wodą pszeniczną
Zapijemy wszystkie brudy na ekranie
Takie podrzędne katharsis kochanie


I niech ten wieczór między nami zostanie

Matematyka

Piękna Pani w sukni zwiewnej pojawiła się w Kosmosie
O jej względy nie zbiegał Nikt, Nikt jej o nic też nie prosił
Migocząca gwiazd tysiącem okalała świat harmonią
Układała zamęt myśli na wpół przezroczystą dłonią

Dumna, piękna zimna zjawia przerażała ludzi prostych
Te jej włosy w warkocz spięte, wyraz twarzy taki ostry

Szła przez świat i pod jej stopą ład natychmiast rósł świetlisty
Tam gdzie chaos i gdzie burza wnet powstawał potok bystry
Tam gdzie zamęt, zamieszczanie przewalało się w odmętach
Zostawiała świt, powstanie, świty i zmierzchy w czasu okrętach...

Nagle na swej ciemnej drodze, drodze odkrywcy, żołnierza
Spotkała Ona błędnej myśli rycerza
Stanąwszy przed nim, uśmiechnęła się dumnie
On spojrzał jej w oczy – od dziś – rzekł – mieszkasz u mnie

Pocałunkiem długim przypieczętowali w ten czas
Świat, człowieka, siebie ... nas

Piękna Pani w sukni  zwiewnej idzie wolno pośród traw
Ledwo westchnie ledwo ziewnie a przejrzystym się staje świat
Za nią biegnie dzieci sznurek, skaczą tulą się do siebie
Każde inny ma mundurek, każde w swoim własnym niebie

Zimna Pani, sroga matka, czasem tylko się odwróci
I ust białych koralami kołysankę dzieciom nuci:
Nie przychodzę was oceniać, nie przychodzę też was karcić
W bałaganie myśli, serca można czasem się zatracić
Więc dotknijcie moich dłoni, powąchajcie skraj mej szaty,
Niech spokojne będą głowy, idźcie prosto moje skrzaty ...

Pani sroga Pani władcza, świat nasz zdobi w szachownicę
I otwiera mrozem uszy, gdy udaję, że nie słyszę
Pani szuflad, wzorów matka, sens nadaje celowości
Mogę złapać ją za rękę, uciec wszak nie będzie prościej


Stories by Klaudia KiKi on Medium

Życzenia - zbiór