niedziela, 23 grudnia 2018

Wesołych świąt

Wesołych świąt!

Na stojaka i szeptem z daleka, 
szeptem w codzienności zagubionego człowieka,
Szeptem, co na wietrze się  rozpływa,
Szeptem, co po drodze się rozmywa...
Na stojaka ale z szeroko otwartymi oczami,
Zwracam się do Was z życzeniami..
Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego roku,
Niech nie uwiera żadna belka w oku,
Niech się stanie pozytywne rozczarowanie,
Nie się skończy przydługie czekanie;
Niech w piękne wspomnienia zamienią się wszelkie zmartwienia
I niech miłość Wasze serca wciąż  odmienia ...
Wszystkiego najlepszego, pięknego, spokojnego
W zdrowiu i w zgodzie ze sobą,
Niech świeci słońce nad wybraną przez Was życia drogą;
Niech porazi Was pozytywności prąd...
Szeptem ale szczerze życzę Wam - wesołych świąt!

poniedziałek, 22 października 2018

Do walki

Za walkę nie tylko przegraną
Płaci się ceny wysokie
Ale Ci co do walki stają
Nie skaczą nigdy z okien
Niech inni się z nas śmieją
Niech wytykają palcami
Ciało odpocznie z nadzieją
Choć pokryte siniakami
Nie można się poddawać
Choć wszyscy to doradzają
Po każdym upadku czas wstawać
I pięści zaciskać co rano
Wyznaczać sobie cele
I dążyć do nich sumiennie
Nawet jeśli niewiele
Albo wszystko okaże się daremne
Bo za walkę nie tylko przegraną
Płaci się ceny wysokie
Ale Ci co do walki stają
Nie skaczą nigdy z okien

środa, 17 października 2018

Życzenia pocieszenia

Niech w cień odejdą zmartwienia i smutki
Dzisiaj i na zawsze do butelki wódki, do talerza ciastek, do starego kalendarza i niech samo dobro Ci się już  przydarza.
Wszystkiego najlepszego! W dzień Twoich urodzin! Szczęścia i radości - od teraz na co dzień! Spełnienia w tańcu, pracy, w domu i odpoczynku błogiego spokoju!
I nie na koniec lecz na każdą chwilę niech spełni Ci się marzeń tyle, żebyś nie zdążyła wymyślać nowych, w uroku dni kolorowych, bo samych cudownych dni!
Życzymy Ci dzisiaj my: ...

czwartek, 16 sierpnia 2018

Francuski Sen ...


Na czekoladowej latte …
Oparłam pośladki całując się z chłopakiem
I cztery dłonie biegały po moim ciele
I mleka i czekolady nie było za wiele
Jak deser najsmaczniejszy byliśmy całością
Czekolada z mlekiem i na szczycie wiśnią

I tak szczytując leniwe jakby było nam mało
Dołączyło do nas jeszcze w dwóch osobach jedno ciało
Identyczne jak ciasteczko przełamane pół
Podeszły do chłopaka, odciągnęły go na stół
I pieścić zaczęły identycznymi językami
Otoczonymi idealnie wąskimi usteczkami
Chichotały uroczo szczypiąc twarde pośladki
I ocierając się o jego łydki jak o erotyczne zabawki

Ja brana od tyłu, sama z czekoladą
Patrzyłam jak te okruszki po chłopaku jak po szynach jadą
W górę w dół i w górę, na raz i na przemian
Nie widać było, którą z nich właśnie na siebie nadziewał …

Czekolada przesuwała mnie w stronę tej figury,
Całując w szyję, podnosząc do góry
Ku ustom chłopaka, gdzie ciastko między nami,
Pół jego, pół moimi zajęte genitaliami

A potem wszędzie były dłonie
I języki wszędzie
Każdy każdego dotykał, całował,
Nie wiem czyje palce, kto, w kim kiedy chował,
Czekolada z mlekiem, ciasteczko z wisienką
Czekoladowe ciastko i wiśniowe mleko…

Dość, że na koniec wszyscy razem w pościeli
Leżeliśmy na sobie szczęśliwi i oniemieli
Moja dłoń zamknięta była w dłoni chłopaka
Choć pierś obca przy twarzy obok cudzego siusiaka

środa, 13 czerwca 2018

Ściana z papieru

Na ścianie z papieru wisi nasze zdjęcie
Już tylko przez chwilę
Nie ma siły na więcej
Ściana z papieru długo nie wytrzyma
Zbyt wielki to ciężar
Dla tego tworzywa
Budulec taki ani nie ogrzeje
Ani nie postoi
Na wietrze się chwieje
Gdy nie mam sily walczyć mówiłam poważnie
Nie chcę rywalizować z nikim
Pod warunkiem żadnym
I jesli nie zawsze jestem Twoim pierwszym wyborem
To mogę odejść od razu
Tak jak tutaj stoję

czwartek, 15 marca 2018

Nadrabiam

Nadrabiam uśmiechem w nieprzytomnoścì
Brak słów,  brak miłości
Nadrabiam miną dobrą do gry złej
Nie mam nic wtedy mniej

Na pustkowiu jest ruina
W tej ruinie jest dziewczyna
I druga i trzecia za ścianą
Tylko one się nie znają

Każda klucz ma do wejścia i wyjścia
Każda ma za sobą przejścia
Każda jakoś jest ciekawa
Taka dziwna to zabawa

Każdej trochę daje serce
Czasem mniej a czasem więcej
Każda z nich zamknięta sama
Bardziej lub mniej zapomniana

Żadna nie jest panią zamku
Choć się w nim budzi o poranku
I żadna nią nigdy nie zostanie
To więzienie nie mieszkanie

Lepię uśmiechy w samotności
Że ktoś obok śpi nie pociesza tylko topi w zazdrosci
Może one czują się z tym gorzej
Co z Tego, kiedy dla mnie lepiej być nie może

sobota, 3 marca 2018

Wyliczanka

Raz dwa
Dziwna gra
Trzy cztery
Piękne maniery
Pięć sześć
Z kim dziś zjeść
Siedem osiem
Masz to w nosie
Dziewięć dziesięć
Ciężka pięść

Jedenaście i dwanaście
Ile nas jest w Twym notesie?
Dalej idzie wyliczanka
Ile waży ta kochanka?
Ile ważą Twoje słowa?
Z kim dziś zaczniesz od nowa?
Która jestem w tej kolejce?
Są uczucia - przynieś lejce
Bo bez ich w pół zatrzymania
Nie będzie wolnego kochania

I będę zazdrosna za każdym razem przy Tobie w domu
Za każdymrazem gdy przy mnie do kogoś innego uśmiechasz się do telefonu

poniedziałek, 26 lutego 2018

Zmęczenie

Zmęczenie dopada nagle
Jak zimą zamknięta autostrada
Spada na głowę kowadłem
Jakby śnieg zbyt gęsto napadał
I idzie pod rękę z uczuciem
Ciężkiego zrezygnowania
Nikt przed nim nigdy nie uciekł
Nie pomogą światła mijania

Zmęczenie fizyczne odleżę
Zmęczenie psychiczne odeśpię
Co ze zmęczeniem serca?
Nie wiem tego jeszcze
Otacza duszę ciemnością
Nie warto gnać na wariata
Przytłacza bezradnością
Czeka do lata

Zmęczenie osoby tak jak
Każdego materiału
Nienaprawiane nijak
Wyniszcza pomału
I jeśli nie damy odpocząć
Ciału, sercu i głowie
Można powoli zacząć
Układać się w grobie

Zmęczenie struny napiętej
Do możliwości granic
Z wiedzą, że możnaby piękniej
Grać jeszcze na niej
Szybko skończy się strzałem
Uciętej linii w środku piosenki
I cichym szlochaniem
Pokaleczonej ręki

Lecz zmęczenie dopada nagle
I na nic przebyta droga
Śniegi straszliwe spadły
Zamknięta autostrada
I możnaby się złościć
Gdyby sił wystarczyło
Można by się cofnąć
Gdyby możliwe to było

Lecz zmęczenie usadza w bezruchu
Ciała, myśli i serca
Nie zbiera z ziemi okruchów
Nie słucha słów mędrca
Ono się karmi bezsilnie
Tym co bez żadnej wartości
I nie dopuszcza nadzieji
Na mądrość aktywnej miłości

Niemniej

Na ścianie dziwności
zawisł ten dzień
Jak jesteś nieczuły
- nie kocham Cię mniej

Twe oczy nie tańczą
nie śmieją się - hej -
gdy jesteś przybity
- nie kocham Cię mniej

I uśmiech ze stali
co mrozi nie pali
i dotyk daleko
cień słowa jak echo

Poruszasz się szorstko
w ten ciepło-zimny dzień
gdy Ty mnie nie kochasz
- nie kocham Cię mniej!


 (24.02.2014)

piątek, 23 lutego 2018

Napisałam na szkle

Napisałam na szkle Twoje imię
I niech go wiatr nie zwieje, a deszcz nie zmyje
Napisałam je swoim marzeniem
Jak wieczne będzie - nie wiem

Rozsypane między nami ziarna goryczy
Zakwitnąć mogą pięknie
Niech wyrośnie z nich ogród dziki
Ktoś napisze o tym piosenkę

Rozsypane między nami milczenie
Niech przełamie się na tysiąc części
I wykrzycz mi to czego nie wiem
Będziemy chociaż mądrzejsi

Na szali postawione, co-nieco i cokolwiek
Dynda się teraz w słów cieniu
Zostało przeważone przez jedną zapałki pochodnię
Co może zgasnąć w oka mgnieniu

A jeśli ogniskiem wybuchnie
Podpali nam włosy i ściągnie skórę
Niech z całym światem tak łupnie
Niech nie zostanie nawet pagórek

I cisza niech wszechświat ogarnie
Nie tylko mnie i Ciebie
Skoro serca nikt nie przygarnie
Po jednym smutnym "nie wiem"

Rozsypane między nami róż płatki
Jak łzy, których rzeki nie wyschły
A po nich pływają statki
Nie istnieje ląd suchy, zdrowe zmysły

Jak skoczę za burtę utonę
Jak skoczysz za burtę zaginiesz
I żadne myśli zranione
Nie sprawią, że będziesz przy mnie

Pod białym żaglem- chorągiewką
Napisałam na szkle Twoje imię
Jestem tylko kobietą
I chcę abyś był przy mnie


środa, 31 stycznia 2018

Zakrywam twarz płótnem

Zakrywam twarz płótnem
Bo to co widzę jest okrutne
Zamykam uszy dłońmi
Choć chcę byś mówił do mnie
Zaklejam sobie usta
Po co mowa pusta
I słowa
Z których niejasna jest conajmniej połowa
A reszta albo pieści albo beszta

Stoję nieruchomo
Boję się ruszyć nogą
Boję się nawet oddychać
Nie umiem jeszcze znikać
Boję się że w złą stronę się obrócę
I siebie albo Ciebie zasmucę
Nucę
Piosenkę purpurową, nią się cucę
Choć trudno oddychać z zakrytą głową

A Ty wydajesz się jak skała
A ja jakbym ciągle spała
A Ty wydajesz się taki spokojny
A ja nie chcę wojny
A Ty pogodzony jesteś z losem
A ja walczę z życia chaosem
A Ty jesteś gdzieś daleko
A ja wycieram rozlane mleko
A Ty masz oczy smutne
A ja. ..a ja zakrywam twarz płótnem

Stories by Klaudia KiKi on Medium

Życzenia - zbiór