Coś za oknem płynie szaro
I po trawce listki niesie
Jakoś tak się rozpadało
Mokry chodnik, mokro w lesie
I po trawce listki niesie
Jakoś tak się rozpadało
Mokry chodnik, mokro w lesie
Coś tam błyszczy się na szybie
Ciemne chmurki chuczą z nieba
Trzeba pranie zdjąć ze sznurka
I okienko zmknąć trzeba
Ciemne chmurki chuczą z nieba
Trzeba pranie zdjąć ze sznurka
I okienko zmknąć trzeba
Później może jak słoneczko
Ciemne chmurki spać przegoni
To maleństwo już w kaloszkach
Będzie żabki śliśkie gonić
Ciemne chmurki spać przegoni
To maleństwo już w kaloszkach
Będzie żabki śliśkie gonić
I po deszczu tęcza wstanie
Na jej końcu garniec złota
Nikt nie powie przeciez mamie
Ile jest na butach błota
Na jej końcu garniec złota
Nikt nie powie przeciez mamie
Ile jest na butach błota
…
Lecz na razie, kiedy szaro
Sznurki wody lecą z nieba
Trzeba w domu nam poczekać
W domu się pobawić trzeba
Sznurki wody lecą z nieba
Trzeba w domu nam poczekać
W domu się pobawić trzeba
Bo za oknem coś tak szaro
I kamyki woda niesie
Jakoś tak się rozpadało
Mokry chodnik, mokro w lesie
I kamyki woda niesie
Jakoś tak się rozpadało
Mokry chodnik, mokro w lesie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz