Uśmiech poranka musiał też zaspać
Bo nie widzę go nigdzie
Ciekawe czy ktokolwiek go dziś zdoła zastać
Może spotkać w windzie
Uśmiech poranka pewnie nie usłyszał budzika
Lub dziarsko go ignorował
Albo zszedł z łóżka po cichu
I pod szafę się schował
Uśmiechu poranka szukam uparcie
Starając ogarnąć się rano
Tak bardzo potrzebny on na dnia starcie
Lecz chyba co ja, ma to samo ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz