czwartek, 30 marca 2017

Ballada

Na skraju puszczy w której ciemno
Stoi ogromny Twój cień przede mną
Milcząca zjawa dziwny Stwór
Lecz przecież jest to tylko cień Twój
Rozsądek podpowiada zatem cicho
Że chociaż milczy czarne licho
To Ciebie chowa gdzieś za plecami
Więc jesteśmy tu razem
Z naszymi demonami
Kroki dwa robię w stronę lasu
Unikam na twarzy strachu grymasów
Choć serce trzepocze we mnie motylem
I myślą kołacze, że może tylko tyle
Dostanę przez ułamek kroku
I umrę zaraz w tym lesie, w tym roku
Idę do przodu, cień nie drgnie nawet
Lecz chyba widziałam rękawa Twego skrawek
Zza drzewa co szpony nade mną otwiera
Więc nowa odwaga w mojej piersi wzbiera
I krok następny w Twoją stronę robię
Mając nadzieję, że nie wyobraziłam tego sobie
Im dalej, tym ciemnej nadzieji jest więcej
Więc kroczę na ślepo, drętwieją mi ręce
I znikam w ciemności lasu i Twego cienia
Czy jestem na nowo czy tylko mnie nie ma?
Na skraju puszczy w której ciemno
Stał kiedyś Twój cień przede mną
Teraz ta granica pusta i cicha
Nie ma mnie tam ani czarnego licha
Za nią gdzie drzewa ciasno w rzędzie stoją
Mieszkamy razem - Ty mój, a ja jestem Twoją

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Stories by Klaudia KiKi on Medium

Życzenia - zbiór