Żeby moje niebo, nie było Ci kulą u nogi,
mogę sprzątnąć Ci je z drogi,
jednakże jeśli problem w tym, że Ci ono nie przeszkadza
to nie przestawaj ze mną rozmawiać
i pozwól się kochać
i bądź jaki jesteś,
bo jesteś cudowny z każdym swoim gestem,
z każdą zasadą jeszcze nie ustaloną
z każdą wadą ledwie zauważoną
z każdą zaletą, która może też być wadą
i ze swoją swobodą i ze swoją odwagą.
Nie mam wpływu na to co czuję
i na nogi jak z waty, kiedy mnie całujesz,
ale jeśli moje niebo będzie Ci kulą u nogi,
powiedz tylko słowo,
a póki można, zawrócę z tej drogi
i tęsknotę przekuję w żałobną poezję
i utonę jak w winie w wolności herezji
i choć nigdy nie zdołam przestać Cię kochać
to obiecuję zbyt długo nie szlochać,
bo najbardziej bym chciała żebyś znalazł szczęście
i liczę się z tym, że nie w moich objęciach,
bo niestety nikt nie ma wpływu na to co czuje,
a ja się rozpływam, kiedy mnie całujesz...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz