Zrośnięci jak larwy w jednym kokonie
Zrośnięte nasze łokcie, kolana i dłonie
…
Bo jesteśmy jednym słowem, jednym gestem
Jak ty jesteś i ja jestem
Las zielony jakich wiele
Tyle, że tu było trochę weselej
Więcej odwagi mniej rozwagi
I umysł śnił zupełnie nagi
Złote trawy otulały białe kwiaty
A pająki tkały cudne srebrne maty
I motyle uganiały się za puchem
myśli i karmiły się nadziei okruchem
Możnabyło wiele stracić, wiele zyskać
Na mysich strunach piorunami w ciszę ciskać
I zadławić się błogim ukojeniem
I odkaszlnąć zwykłe oniemienie
…
A my jak larwy w jednym kokonie
I nic nie zdoła rozłączyć nas kochanie
…
I choć tak płynnie w miłości zawiejach
Czy czujesz, że żyjesz w świecie NIE w marzeniach?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz